Rozwój duchowy

mojrzesz73

Pomyśl sobie jaką powierzchnie ma skóra człowieka, pewnie więcej niż metr kwadratowy. Oznacza to że kontakt toksycznych substancji takie jak kosmetyki ze skórą może mieć duży wpływ na zdrowie wewnątrz organizmu.
A to dlatego że chemia która ma kontakt ze skórą przez kilka minut na całej powierzchni, wnika do wewnątrz ciała i powoduje zatrucie organizmu w małym stopniu ale wrażliwe organizmy to wyczuwają, w moim przypadku było to coś w rodzaju apatii niechęci do życia, mimo że depresji nie miałem.

Kupiłem orzechy piorące, potłukłem na drobne kawałki, podgrzałem do temp 70 stopni z wodą. Wystarczyły 4 łupiny z orzecha piorącego i umyłem całe ciało łącznie z włosami. Powiem że to lepsze niż mydło, zatrucie organizmu powoli znika, a ja czuje się dużo lepiej niż po żelach, szamponach, płynach które są robione na składnikach chemicznych.
W życiu nie miałem tak czystej skóry po pierwszym umyciu, drugie nie było potrzebne. Tylko włosy wymagały dwukrotnego podejścia.
Trzeba tylko uważać by płyn nie wniknął do oczu bo piecze jak po normalnym mydle.
Można też dodać sody oczyszczonej troche by się lepiej pieniło.
Od dłuższego czasu czułem niechęć do mycia ale nie wiedziałem o co chodzi.
Teraz wiem i gadam o tym by Ci którzy są wrażliwi na chemikalia też mogli być bardziej zdrowi, bo po co zatruwać sobie ciało.
Toksyna może nie mieć większego znaczenia gdy jest użyta raz ale gdy myjemy swe ciało co drugi dzień lub choćby raz w tygodniu przez lata to środek toksyczny ciągle jest obecny w organizmie i według moich przypuszczeń wpływa na mózg bardziej niż sobie myślimy, a tym samym na emocje, może blokować emocje lub uczucia albo jedno i drugie.

arcadio.p